Michał był naszym gościem na spotkaniu Klubu 8 lutego w Driebergen. Dziś chciałabym zaprezentować Wam wywiad z Michałem: 34-letnim triathlonistą mieszkającym w Holandii. Michał dzieli losy wielu Polaków mieszkających w Holandii. Pracuje ciężko od rana do wieczora i ma niewiele czasu wolnego na cokolwiek. Jednak jego pasja pcha go do zdobywania kolejnych celów, nawet jeśli zmęczony po pracy, musi odbywać jeszcze ciężkie, długie treningi..

LK: Michale, co to jest w ogóle triathlon i jak to się u Ciebie zaczęło?

MM:  Moja przygoda z triathlonem rozpoczęła się jeszcze kiedy byłem dzieckiem. Pierwsze kroki stawiałem w duathlonie, tj. bieg-rower-bieg. Z czasem dołożyłem pływanie. Sport zawsze był moją pasją. Ciężką pracą i upartością wpisałem się na coraz wyższe miejsca w zawodach zarówno w Polsce jak i zagranicą. Byłem również reprezentantem Polski w kadrze narodowej. Niestety moje sukcesy przypadły na okres kiedy triathlon nie był tak popularną dyscypliną jak jest obecnie. Przez problemy ze znalezieniem sponsorów musiałem zrezygnować z trenowania oraz startów i poszukać pracy, która pozwoliłaby mi normalnie żyć.

LK: I tak znalazłeś się w Holandii?

MM: Tak, dokładnie.  W 2009 roku wyjechałem z Polski do Holandii by znaleźć pracę. Od kilku lat moja sytuacja w Holandii ustabilizowała się na tyle, że zacząłem myśleć o powrocie do sportu. Dzięki wsparciu mojej żony postanowiłem wrócić do treningów. Od 4 lat pracuję nad moją formą. Z roku na rok poprawiam moje wyniki.

LK: W jakich zawodach startujesz?

MM: W miarę moich możliwości finansowych staram się startować zarówno w Polsce jak i zagranicą. Stałym punktem startu jest Ironman 70.3 Gdynia, gdzie w tym roku „zrobiłem” czas lepszy o 6 minut w porównaniu do roku poprzedniego. Ten progres pozwolił mi zakwalifikować się na Mistrzostwa Świata IronMan 70.3 w RPA, które odbędą się 1-2 września 2018r. Dystans na Mistrzostwach Świata to 1.9km pływania – 90km jazdy na rowerze – 21km biegu.

LK: Jejku!!! Trzeba być naprawdę „człowiekiem z żelaza”, żeby coś takiego być w stanie zrobić! I to jeszcze w dobrym czasie… J.  Co robisz, żeby się do tego wyczynu przygotować?

MM: Jakkolwiek strasznie się cieszę, że zostałem zakwalifikowany, przygotowania nie są łatwe.. Po początkowej radości przyszła szara rzeczywistość i problemy związane z organizacją takiego wyjazdu. Koszy wyjazdu oraz potrzebny sprzęt przerastają po prostu moje możliwości finansowe. Mieszkam w Noordwijkerhout , pracuję w Aalsmeer. Z Polski pochodzę ze Szczecina, ale obecnie moim drugim domem jest mała miejscowość pod Jelenią Góra – Jeżów Sudecki. Jest to rodzinna miejscowość mojej żony. Kiedy tylko jestem w Polsce mogę tam trenować, ponieważ jest to miejscowość położona w górach ( okolice Szklarskiej Poręby ). Triathlon to bardzo ciężka dyscyplina ponieważ wymaga wszechstronności. Dodatkowo moim konikiem są te najcięższe triathlony tj. 1/2 Ironman – 1,9 km pływania – 90 km jazdy na rowerze – 21 km biegu oraz Ironman 3,8km pływania – 180km jazdy na rowerze – 42 km biegu. W tej chwili zakończyłem już sezon 2017. W tym roku wystartowałem 2 razy na dystansie 1/4 Ironman , 2 razy na dystansie ½ Ironman oraz raz na dystansie pełnego Ironman. Dodatkowo brałem udział w różnych zawodach biegowych. Startowałem również w Wings for Life World Run – uciekałem przed samochodem metą przez ponad 52km….

LK: Kiedy w ogóle na to wszystko znajdujesz czas?

MM: Na co dzień pracuję na kontrakcie. Czas na treningi mam tylko po pracy – wieczorami. Na basen mogę chodzić tylko dwa razy w tygodniu. Na chwilę obecną jestem swoim własnym trenerem, jednak ze względu na mistrzostwa świata, od stycznia będę chciał podjąć współpracę z profesjonalnym trenerem – mam nadzieję, że osoba „z zewnątrz” będzie mogła wycisnąć ze mnie jeszcze więcej ;-).

LK: Michale, mówiłeś o dużych kosztach udziału w Mistrzostwach Świata. Czy w jakiś sposób można Ci pomóc?

MM: Tak, jak najbardziej. Nie oczekuję żadnych środkow finansowych, ale jeśli są firmy, które w ramach sponsoringu byłyby mi pomóc zakupując specjalistyczny sprzęt, buty, itd., jestem tym bardzo zainteresowany. Pomogłoby mi to wyrównać szanse z innymi startującymi zawodnikami i odciążyłoby mnie to finansowo.

LK: Mam nadzieję, że uda Ci się znalezc odpowiednich sponsorów, którzy będą chcieli promować ideę zdrowia i dobrego sportu w polskim wydaniu na Mistrzostwach Świata. Na zakończenie chcę Cię zapytać o Twoje motto życiowe, co Cię prowadzi przez życie, dając siłę do kolejnych poświęceń?

MM: Moje motto to: „Marzenia spełniają się tym, którzy o nie walczą, a nie tylko marzą!”

LK: Wszystko jasne! J Michale, życzę Ci powodzenia w przygotowaniach, hojnych sponsorów, a przede wszystkich zwycięstwa na Mistrzostwach! Nie dziękuj J

  1. Nie dziękuję! J