Tym razem przedstawiam Wam Ewelinę Rogalską, właścicielkę „Niderlandzki Wizualnie”, która popularyzuje naukę języka właśnie poprzez wizualizację. Ewelina jest również „sketchnoterem” czy „graphic recorderem”, czyli osobą, która potrafi przedstawić w rysunkach każdy skomplikowany koncept, jak również zrobić na żywo „obrazkowe notatki” do zebrania, szkolenia czy prezentacji. Ewelina jest chyba pierwszą osobą, którą poznałam najpierw poprzez Facebooka, a dopiero pózniej osobiście J ! Zainteresowały mnie właśnie jej ilustracje, i z myślą o moich reklamach i materiałach szkoleniowych skontaktowałam się z nią osobiście. W międzyczasie jesteśmy po sesji notatek wizualnych na żywo w czasie szkolenia z Facebooka. Działo się!   

LK: Witaj Ewelina, zacznę standardowo ;-). Jak długo jesteś w Holandii i co skłoniło Cię do założenia własnej firmy?

ER: W kwietniu tego roku minęło 6 lat odkąd przyjechałam do Holandii. Pomysł założenia działalności zrodził się, kiedy przebywałam na chorobowym po poważnym zabiegu kręgosłupa. Wtedy jednak nie miałam jeszcze odwagi podjąć tego kroku, dopiero po wypadku i kolejnych problemach związanych ze zdrowiem dotarło do mnie, że czas zająć się sobą, czas na realizację swoich marzeń! Dodatkowo, własna działalność daje pewną elastyczność godzin pracy, no i jesteś sama sobie szefem.

LK: Jakie były dla Ciebie największe wyzwania, szczególnie na poczatku działalności, i co zrobiłaś, aby im sprostać?

ER: Największymi wyzwaniami były dla mnie zdecydowanie samodzielne pisanie biznes planu w języku niderlandzkim i podjęcie decyzji o zmianie kierunku działalności. Z ogromnej chęci pomocy rodakom, zaczęłam z biurem administracyjnym. Szybko jednak zorientowałam się, że administracja nie sprawia mi przyjemności, a nawet przytłacza. Dlatego też w pewnym momencie postanowiłam realizować swoje nastoletnie marzenie o nauczaniu języka obcego… Połączyłam to z rysunkiem i tak! to jest to w czym mogę się spełniać i daje mi to ogromną satysfakcję. Lecz decyzja i droga do tego celu nie były łatwe. Aby zacząć realizować swoje marzenia, przeszłam wiele kursów, i nie tylko językowych. Od dawna jestem też zwolenniczką wszelkiego rodzaju szkoleń, workshop’ów, kursów i webinarów. O książkach z rozwoju osobistego nie wspominając J.

LK: Jakie jest Twoje motto i co ono oznacza?

E: Moje motto zrodziło się u mnie w trakcie kursu dla kreatywnych kobiet „Za siódmą górą” Justyny Węcel. Wtedy w poszukiwaniu swojego wewnętrznego JA, razem z grupą kobiet odbyłam ciekawą kreatywną „podróż”. Wtedy też powstało hasło: „Siła jest w Tobie! Odkrywaj ją każdego dnia”. Życie codzienne serwuje nam wiele niespodziewanych, często trudnych sytuacji życiowych. Hasło to pomaga mi w stawianiu czoła wyzwaniom i odnajdywaniu swojej wewnętrznej siły, której my kobiety mamy w sobie niezliczone pokłady. Trzeba po nie tylko sięgać.

LK: To prawda, nam kobietom często brakuje pewności, wiary w siebie, którą posiadają mężczyzni. Natomiast wykazujemy się ogromną siłą przekonywania jeżeli walczymy o cele innych – naszych dzieci, cele charytatywne, naszych przyjaciół… Podobno ma to coś wspólnego z naszą wrodzoną rolą opiekunki potomstwa.. choć nie zawsze ta cecha działa na naszą korzyść w dzisiejszym społeczeństwie ;)..

Ewelino, mówiłaś o wielu szkoleniach i kursach, które odbyłaś, aby zacząć realizować swoje marzenia..Jakie nowe umiejętności musiałaś nabyć, aby skutecznie działać z własną firmą?

ER: Bardzo dobre pytanie. Każdego dnia pracuję z rozwojem osobistym i na tej płaszczyźnie znam swoje cele, ale firma to co innego….. Myślę, że przydałoby mi się szkolenie z księgowości firmy – to raz, a dwa – planowanie budżetu firmy. Z moich obserwacji wynika, że nie tylko ja miewam w tej kwestii problemy.

LK: O, to przegapiłaś moje szkolenie 8 lipca! Będę Cię informować o następnej edycji na jesień J. Dobrze, a ile czasu zajęło Ci tak zwane „rozkręcenie firmy”, czy może nadal jesteś w tym procesie?

ER: Dla mnie prowadzenie firmy to ciągły ruch, rozkręcam się każdego dnia. Klienci sami mówią, co można jeszcze ulepszyć, gdzie coś podkręcić lub jak efektywnie zaspokoić ich oczekiwania, wystarczy ich dobrze słuchać. Moim zdaniem, ten kto myśli, że w kilka miesięcy „rozkręci firmę”, a potem osiądzie na laurach, jest w błędzie. Dzisiejszy rynek jest bardzo dynamiczny, a klienci bardzo wymagający. Moim celem jest dostarczanie rodakom usług na bardzo wysokim poziomie, aby osoby które z nich korzystają, odczuwały w praktyce pozytywne zmiany w swoim życiu na emigracji. A jak wszyscy wiemy, to życie nie zawsze jest łatwe.

LK: Nawet przez Facebook poczułam, że myślimy podobnie! Cieszę się, że miałyśmy okazję na siebie „trafić” J. Teraz czas na chwalenie się Ewelino: jakimi sukcesami chciałabyś się z nami podzielić?

ER:Moim osobistym sukcesem jest już sam fakt, że biegle znam język niderlandzki i mogę się dzielić tą wiedza z moimi rodakami. Powstanie kursu językowego dla kobiet z elementami coachingu jest dla mnie ogromnym sukcesem, ale też – nie lada wyzwaniem. Poza tym myślę, że mój pierwszy Graphic Recording podczas spotkania Klubu Dobrego Biznesu 16 czerwca, również mogę zaliczyć do listy sukcesów.

LK: Absolutnie, możesz i powinnaś! Efekt był piorunujący, a Ty promieniałaś podczas rysowania. Widać było, że robiłaś w tym momencie to, co kochasz!

ER: Nie da się zaprzeczyć J. A ja dzięki temu spotkaniu zobaczyłam, jak dużo polskich przedsiębiorców zmaga się z podobnymi do moich trudnościami lub wątpliwościami. Społeczność jaką tworzy 5Alfa daje im wsparcie i więcej pewności siebie. To duża wartość!

LK: Dziękuję serdecznie, ja dokładnie to samo zaobserwowałam na innych tego typu spotkaniach, i stąd ta inicjatywa. A teraz z zupełnie innej beczki – jaka jest Twoja największa pasja, poza firmą? A może nie potrzebujesz już dodatkowych hobby, spełniając się w tym, co robisz?

ER: Potrzebuję i mam, choć hobby pozostaje blisko tego, co robię z firmą J. Moje hobby to rysowanie, malowanie, szeroko pojęta kreatywność oraz rozwój osobisty. No i tak, łączę to wszystko w swojej pracy – prowadzę zdecydowanie pasjobiznes ?

LK: Na zakończenie, co chciałabyś przekazać tym Polakom w Holandii, którzy dopiero rozpoczynają działalność swojej firmy?

Przede wszystkim, życzę Wam odwagi i już na wstępie, mogę Wam pogratulować podjęcia, tak ważnej w życiu, decyzji. Początki bywają trudne, jednak już pierwsze plony, jakie zbierzemy po zasianiu naszych planów i celów, dają ogromna satysfakcję. Pamiętajcie o pokorze i wytrwałości w drodze do realizacji własnych celów. Systematyczność, nowe znajomości, a także otwartość na to co nowe, zdecydowanie pomogą w sukcesie. Powodzenia!

Ewelino, serdecznie dziękuję Ci za wywiad, i życzę dalszych sukcesów!!